
Emocje dziecka – jak sobie z nimi radzić?
Usłyszenie i zaakceptowanie potrzeby dziecka nie oznacza zgody na jego realizację! Gdyby dziecko dostałoby komunikat typu „Widzę Kochanie, że zachciało Ci się tych żelków, masz na nie prawdziwą ochotę, prawda? Jest Ci pewnie smutno z tego powodu, że nie możesz ich dostać? Możemy przez chwilę tu postać i je pooglądać jeśli masz chęć. Nie będę mogła Ci ich kupić, bo zależy mi na Twoim zdrowiu, a jedzenie żelków mogłoby Ci zaszkodzić. Ale jeśli chcesz żebyśmy zostali tu chwilę to mogę tu z Tobą pobyć” to mogłoby pomóc mu poczuć, że ma prawo czuć to co czuje, że jest słyszane, rozumiane lecz jednocześnie dostaje troskę i miłość w postaci postawionej mu granicy. Często zapominamy o tym, że nasze dzieci też czują, też czegoś chcą, o czymś marzą, za czymś tęsknią. Niejeden dorosły nie do końca wie co czuje i nie zna sposobów radzenia sobie z emocjami, a co dopiero małe dziecko?

Czasami nieskuteczne interwencje rodziców, próbujących uspokoić swoje dziecko, wynikają z braku świadomości tego co dzieje się z psychiką małego człowieka. Dzieje się tak np. w przypadku przypisywania dziecku określonej intencji zachowania. Często na konsultacjach lub warsztatach z rodzicami spotykam się z takimi uwagami rodziców, że dziecko zachowuje się złośliwie, że chce im dokuczyć, ugrać coś dla siebie. Wtedy po pierwsze myślę sobie o tym, że ze względu na możliwości mózgu małego dziecka jest to zwyczajnie nie możliwe, a następnie myślę o tym jak krzywdząca jest to perspektywa i dla dziecka i dla rodzica. Bo jeśli zakładamy komuś z góry złą wolę to to na czym nam zależy to odeprzeć atak, obronić się, nie dać się, a wtedy prostą drogą zmierzamy do eskalacji emocji i konfliktu.
Podsumowując, można powiedzieć, że znacząco zwiększamy szanse na zrozumienie naszego dziecka (a także zminimalizowanie naszej złości i napięcia w rodzinie) kiedy pozwolimy mu czuć to co czuje, włożymy wysiłek w odnalezienie przyczyny stojącej za jego zachowaniem, niezrealizowanej potrzeby która domaga się zrealizowania, nazwiemy mu jego emocje, obdarzymy je uwagą i żywą chęcią zrozumienia go.
Drodzy rodzice na tej niełatwej drodze rozumienia Waszego dziecka życzę wytrwałości i powodzenia! Trud się opłaci.

Related Posts
Najlepszy prezent na Święta
Czy czas w dzisiejszym świecie jest towarem deficytowym? Pewnie większość...
Dwie postawy rodzicielskie: nadopiekuńczość i wycofanie rodzica i ich konsekwencje dla rozwoju dziecka.
Nie chodzi oczywiście o generalizowanie, że zawsze tak jest i że każdy ma...
Wsparcie kobiety po porodzie.
Wsparcie kobiety po porodzie. Pojawienie się maleństwa jest niezwykłym...
Koniec wakacji – strach się bać czy wstyd się cieszyć?
Koniec wakacji i początek roku szkolnego to wymagający czas zarówno dla...